Poznajcie czarodzieja e-sportu Hearthstone

Poznajcie czarodzieja e-sportu Hearthstone
Zarządzający e-sportem Hearthstone Che Chou sam mawia, że „właściwie to ma wymarzoną pracę”. Che zaczął interesować się grą Hearthstone, kiedy pracował jako dyrektor ds. e-sportu i społeczności XBox, po czym postanowił połączyć swoje dwa zainteresowania w Blizzardzie. Razem ze swoim zespołem pomaga w tworzeniu największych imprez e-sportowych w Hearthstone – od Hearthstone Championship Tour (HCT) do Hearthstone Global Games (HGG). Udało nam się usiąść z Che przy kominku i spytać go o zdanie na temat świata e-sportu w Hearthstone.

Czym się zajmujesz?

Odpowiadam przede wszystkim za to, żeby mój zespół dysponował wszystkimi środkami do pracy – a to właśnie oni wykonują najcięższą pracę przy prowadzeniu HCT, HGG, programów studenckich i podobnych zawodów. Sporo czasu poświęcam też na rozmawianie o kierunku rozwoju e-sportu Hearthstone z twórcami gry i kierownictwem Blizzarda. Praktycznie każdego dnia myślę o tym, w którą stronę rozwija się scena e-sportowa Hearthstone.

20170323_Carlton-Beener_HCTWinter_Bahamas_0656.jpg

Jak liczny jest zespół tworzący świat e-sportu Hearthstone?

Mnóstwo ludzi interesuje się e-sportem, więc na kształtowanie sceny e-sportowej Hearthstone ma wpływ wielu pracowników ze wszystkich działów firmy. Jeśli chodzi o bezpośrednio mi podlegający zespół w pionie e-sportu Blizzarda, to wciąż prowadzimy nabór! Tutaj można zgłosić swoją kandydaturę – obecnie mamy w zespole 10 osób i planujemy go rozszerzyć na 2018 rok.

Czy twórcy gry są przyjaźni?

Mamy wielkie szczęście, że twórcy Hearthstone są tak zaangażowani i chętni do pracy przy każdym aspekcie e-sportu. Przekazaliśmy im wiele opinii graczy oraz informacji wynikających z analizy danych, a zespół naprawdę wziął je sobie do serca. Uwielbiam współpracować z twórcami, którzy nie tylko wierzą w sens organizowania sceny e-sportowej, lecz także uważają ją za nieodłączną część świata swojej gry.

Czy blokowanie bohaterów poprawia sytuację?

Z biegiem czasu okazało się, że to rozwiązanie dobrze wpływa na balans gry i rywalizację. Zależy nam też na równowadze w kontekście oczekiwań widzów – większa różnorodność klas przekłada się na ciekawsze mecze dla widowni.

HCTShanghai-Day03-046.JPG

Dlaczego składy talii są publicznie dostępne?

Naszym zdaniem, gdy zawodnicy wiedzą, czego mogą się spodziewać po przeciwniku, mogą lepiej planować swoje strategie. Ułatwia to obliczanie statystyk i grę opartą na analizach. Bardziej zależy nam na promowaniu umiejętności gry niż samej rozrywki.

Co najbardziej ci się podoba w HCT 2017?

W poprzednich latach tworzyliśmy Hearthstone praktycznie w zamkniętym studio w Kalifornii. W tym roku postawiliśmy sobie za cel sprawdzić, co by było, gdybyśmy wyruszyli z grą w trasę. Co by się stało, gdybyśmy odwiedzali różne miasta, oferując graczom z danego regionu możliwość spotkania się podczas weekendowego wydarzenia z Hearthstone?

Okazało się to niezwykle owocne – i wymagające. Organizacja poszczególnych wydarzeń znacznie się różniła i nie zawsze mieliśmy optymalne warunki do produkcji transmisji. Poza tym trzeba było zarządzać setkami, a czasem tysiącami ludzi przybywających zobaczyć wydarzenie. To było wspaniałe uczucie – patrzeć, jak przyjeżdżają, żeby całymi dniami oglądać wspólnie to, co przygotowaliśmy. Kiedy ludzie przybywają na wydarzenia związane z Hearthstone, to nie są tylko widzami – nawiązują też kontakty towarzyskie. Spotkania Fireside Gathering powstają praktycznie samoistnie, kiedy tylko gracze zaczynają się gdzieś spotykać.

To może opowiesz teraz o najlepszych chwilach z tegorocznej zawodowej sceny Hearthstone?

Było kilka wielkich pojedynków. Świetnie się oglądało wschodzące gwiazdy takie jak DrJikininki czy DocPwn – to naprawdę zmieniło ich życie. Tak samo przychodzi mi na myśl Ant – dość doświadczony zawodnik. Niesamowicie było zobaczyć jego awans do pierwszej czwórki w Szanghaju – oraz jak to zmieniło jego życie. Równie niesamowicie zaprezentował się Hoej – „stary dobry Hoej”, niezwykle pozytywna postać światka społeczności oraz doświadczony gracz. W Szanghaju nareszcie osiągnął wielkie zwycięstwo i pokonał takich tytanów jak Kolento. Ostatnio naprawdę miło się oglądało zwycięstwa graczy z Japonii. To niesamowite, że w Azji znaleźli się gracze, którzy mogą powstrzymać pochód Korei i że pochodzą właśnie z Japonii.

Kolejną wspaniałą chwilą były według mnie finały HGG na targach gamescom, kiedy obserwowałem na własne oczy zażartą walkę reprezentacji różnych krajów. Aż mi ciarki po plecach poszły, kiedy zobaczyłem, jak widzowie w Niemczech kibicują graczom z Korei Południowej – wyłącznie dlatego, że to reprezentanci tego kraju. Trochę przypominało mi to emocje olimpijskie. Tegoroczne rozgrywki bardzo mi się podobały.

Jakie teraz macie plany?

Bardzo się cieszymy, że Blizzard stworzył oficjalną mekkę e-sportu – mówię o Blizzard Arena Los Angeles. Możemy dzięki temu tworzyć dużo więcej treści spod znaku Hearthstone. Wiążemy z tym miejscem wielkie nadzieje – a to bardzo ważne dla świata e-sportu gier Blizzarda.
W tegorocznych rozgrywkach HCT najbardziej podobało mi się, jak wielu graczy z całego świata pojawiło się na najważniejszych turniejach w Hearthstone. W przyszłym roku możemy w tej kwestii zrobić jeszcze więcej. Bardzo się cieszymy, że dzięki temu rozgrywki w Hearthstone przybrały prawdziwie globalny charakter. Mam wrażenie, że najważniejsze dla e-sportu jest organizowanie społecznościowych rozgrywek na żywo, rywalizacji w cztery oczy. W przyszłym roku chcę poświęcić o wiele więcej czasu na najważniejsze imprezy z cyklu HCT.

Dzięki za rozmowę, Che!


Dołączcie do nas w ten weekend w Blizzard Arena Los Angeles podczas turnieju HCT Summer Championship oraz dajcie nam znać w komentarzach, co najbardziej wam się podoba w świecie e-sportu Hearthstone.